top of page

Tomasz Nakonieczny, naturoterapeuta , uczestnik moich warsztatów na temat rozmawiania z duchami natury,  który  bardzo szybko zaczął świadomie rozmawiać z drzewami pokazał mi swój tekst.

Pozwolił mi go zacytować tutaj.

OPOWIEŚĆ TOMKA:

Opowiem Wam sen, który przyśnił się kiedyś mojej koleżance. Otrzymałem jej zgodę na publikację tego, co zostało jej przekazane, więc zapraszam do czytania.

 

"Towarzyszył mi jakiś chłopak, którego z twarzy nie mogłam rozpoznać. Była tam jeszcze jedna postać, która stała przed nami, ale tylko ja ją widziałam. Dla tego chłopaka i dla wszystkich innych ludzi była niewidzialna. Rozmawiałam z nią po angielsku. Ta istota była elegancko ubrana, nosiła marynarkę i krawat. Wyglądała  jak ogromna żaba i przedstawiła się jako Pan Żaba.

Pan Żaba powiedział, że jest połączeniem wszystkich duchów natury. Powiedział rónież, że duchy natury, jakie on uasabia, zamieszkują każde drzewo, roślinę i kamień. Mają ogromną rolę do spełnienia. Pracują one dla nas, ludzi.

Kiedy ktoś jest zły, wściekły, przepełniają go negatywne emocje, zamieszkujące w pobliżu duchy natury pracują nad podniesieniem wibracji takiego człowieka, aby uzdrowić jego wzburzoną duszę.

Pan Żaba powiedział też, że w związku z tym, iż miasta się coraz bardziej rozrastają i pochłaniają coraz więcej przestrzeni przyrody, duchy natury tracą swój dom i nie mogą już pracować dla dobra ludzi. W efekcie coraz więcej osób żyje w coraz większym stresie, kumuluje się w nich coraz więcej negatywnych energii, które duszki przyrody z coraz większym trudem rozładowują, a to dlatego, że jest ich coraz mniej, bo nie mają gdzie mieszkać. Grozi to coraz większą kumulacją negatywnych energii wytwarzanych przez ludzi.

 

Gdy towarzyszący mi chłopak ujrzał w końcu Pana Żabę,  przeraził się i rzucił na niego z nożem. Dalej już nie wiem co się stało."

 

Komentarz:

Według radiestezji z wnętrza Ziemi promieniują ku górze różne energie, nie zawsze korzystsne dla człowieka. Mogą powodować rozdrażnienie, apatię i choroby. Jednak roślinność, drzewa, trawa mają zdolność neutralizowania szkodliwych promieniowań.

Drzewa i roślinność zielna produkują także etery, które są błogosławieństwem dla naszego zdrowia

Kiedyś ludzie instynktownie obsadzali swoje obejścia drzewami i kwiatami. Czuli się bowiem komfortowo w takim otoczeniu . Teraz niektórzy ludzie wyzuci z szacunku do natury kombinują, jak tu ściąć klon, czy lipę na posesji,  bo im  "śmiecą" swoimi liśćmi. Mieszkańcy wsi nierzadko chcą być bardziej "miastowi" od miastowych. A przecież betonowa pustynia miast nie jest przyjaznym miejscem do życia.

 

W Japonii, kraju o bardzo wysokiej technologii i wysokim stopniu urbanizacji, a jednocześnie o bardzo starej kulturze osadzonej w religii Shinto czczącej przyrodę, ludzie starają się stwarzac wokół siebie, również w wielkich miastach małe refugia, gdzie duchy przyrody, w które wielu Japonczyków autentycznie wierzy i nazywa je Kami, miały gdzie zamieszkać. Wtedy w zwariowanym, wielkomiejskim tempie życia duchy mogą ludziom pomagać wysyłając im swoje uzdrawiające energie z drzewek bonsai, odpowiednio ułożonych kamieni, ogrodów czy parków.

Na Tajwanie w jednym z leśnych parków porastającym wzgórze ponad miastem Kaushiung zobaczyłem przy drodze nawet małą kapliczkę z kamieni, w której ludzie oddają cześć duchom zamieszkującym to miejsce. Palą im kadzidła i dają ofiary z jedzenia. To taka ciekawostka a propos snu mojej koleżanki. Nie sugeruję, aby oddawać duszkom jakąś rligijną cześć, ponieważ może się to kłócić z wiarą wielu osób, ale zachęcam do otaczania się roślinami, stawarzania takich refugiów przyrody, jak robią to Japończycy.

W naszej słowiańskiej kulturze jest gdzieś głęboko zakorzeniona miłośći i szacunek do przyrody.

Już sama jej nazwa wskazuje jej miejsce i znaczenie: przy rodzie. A więc jest nie rozerwalną częścią rodziny, rodu, dla którego stanowi źródło siły.

 

Na zakończenie chciałbym skomentować ostatni fragment snu mojej koleżanki.

Gdy towarzyszący jej chłopak ujrzał Pana Żabę, wystraszył się i rzucił na niego z nożem. Ten chłopak według mnie reprezentuje przeciętnego człowieka, który niewiele widzi, ale jak już coś zobaczy, odkryje prawdziwy świat, to ten napawa go strachem, ponieważ go nie rozumie, bo nie mieści się w jego ciasnym pojmowaniu ukształtowanym przez system, w jaki jest zanurzony. Rodzi się w nim wówczas odruch agresji, pragnienia, aby kontrolować rzeczywistość, nie dopuszczać do siebie świadomości rzeczywistości duchowej.

Dzika natura wywołuje u wielu ludzi strach, ponieważ jest poza ich kontrolą. Starają się ją ujarzmić i pozyskać do rozwoju gospodarczego, wzrostu ekonomicznego itp. Efekty są wówczas opłakane. Zniszczona przyroda, wyciągi narciarskie w do niedawna dziewiczych górach, kopalnie w Arktyce, czy zapory na rzekach, plantacje drzew zamiast naturalnych starych lasów pełnych próchniejących i dziuplastych drzew, wszystko to to efekt braku akceptacji w zbiorowym technokratycznym umyśle ludzi dla prawdziwej wolności wokół. Przez to, że ludzie sami nie są wolni, próbują kontrolować wszystko wokół. Jeżeli jakieś zjawisko nosi znamiona nie możności kontrolowania, wywołuje w nich lęk i pragnienie, aby to zmienić.

 

Moi drodzy, nie bójmy się i otwórzmy na naturę taką, jaka jest. Polubmy spróchniałe drzewa i moczary, bo tam też mieszkają duchy przyrody, które pracują dla naszego dobra.

bottom of page